Szewc z przedmieścia Edward chudy mańkut po Heinego i Medinie przyśnił się mu w nocy złoty teks
W życiu zamiast perfum miał woń z wkładek i sodki butaprenu szept a w pamięci złoty teks wielki jak kowala pięść lśnił w każdy blady dzień wprowadzając go w podniety dreszcz
Gdy chorobą struty i w afekcie krzywą kończyną kopnął w tęgi próg ten rozdziawił usta tajemnicy i złotymi monetami pluł
Poniemiecki skarb to snu o złotym teksie dar od teraz los przytnie mi zaniedbany szpetny wąs
Kupił samochód i zmienił mieszkanie na niezbyt wystawny ładny dom gdy pachnący w koszuli z Wólczanki zmieniał fleki to rozkochał ją
A kobieta ze snu dała mu swych piersi miód już jego tors nie wyglądał jak chudy los
Gdy życie okaże się fatalne to w nadziei warto zawsze trwać może kiedyś w akcie desperacji kopniesz próg i odnajdziesz poniemiecki skarb...
Jakie to życie potrafi być zaskakujące 🤔
Jakie to życie potrafi być zaskakujące 🤔