Szczyrps Szhrups mój krok twój krok Idziemy po zamarzniętym w lód deszczu Siułf siułf siułf skrzydeł bażantów elektropop Najważniejszą najprzyjemniejszą cisza wiatru Nasza rozmowa że za miesiąc Cały ten perkusyjny koncert stóp i lodu Będzie szumem wezbranych roztopami potoków Lamentem powodziowców Śnieżne sine niebo będzie niebieskim dachem sceny Na niej skowronek jak Maria Callas I nie w tej arii z Filadelfii