Do mnie ostatnio i tak nic nie dociera :)) Dlatego nie przejmuj się mon ami, jak na rasowego Cassel'a przystało, serce bije mi bez pośpiechu :) Prawie może być, byle nie zupełnie. Inaczej pakuje manatki i zabieram stąd Adnachiel'a! Bonne nuit :)
Ależ uwielbiam! :) Tylko wiosny bywają tak strasznie pracochłonne, że nie bywam już tutaj prawie wcale:( Ps. Dotarły, ale podziękowania chyba już nie? A zatem jeszcze raz z serca dziękuję!:)
Moja ulubiona M. :)) Ty mnie chyba już w cale nie lubisz, skoro tak długo muszę tu czekać i kwitnąć :) Niestety mam słabość do doczekania się na Ciebie, dlatego nie żądam zadośćuczynienia :)) Dziękuję zacnie za piękno Twoich słów oraz za to, że jesteś na tych ścieżkach razem ze mną.
A ja nie lękam się nocy, choć zawsze się bałam ciemności, odkąd ktoś mi pokazał ścieżki na niebie rozgwieżdżone jaśniejącą obecnością aniołów, którzy kiedyś chodzili ziemskimi drogami. Przepiękny choć pełen melancholii, jak zachód słońca na drugim brzegu rzeki wspomnień.