Menu
Gildia Pióra na Patronite

Na skraju

Stoję na szczycie
Przy samym urwisku
Wiatr zimny wieje od morza strony
Czuję te noc na swoich policzkach
Ten chłodny powiew i fal odgłosy
I przyszedł ten mój jedyny! Najdroższy!
Mój anioł najsłodszy
Wziął mnie w ramiona
Przytulił i poczułam ciepło
To drugie ciało
Przy którym czujesz że możesz wszystko
Pokonasz strach i ból
I w końcu przekonasz się że jest po co żyć
Odrzuciłam żyletki i sznury
Alkohol i dragi
Rzuciłam to co mnie psuło
I teraz żyje i oddechu śmierci nie czuje
I leże z nim na trawie
Szczęśliwa i uśmiechnięta
Objął mnie mocno swym silnym ramieniem
Poczułam bicie jego serca
I jak oddycha
A potem zaczął padać deszcz
Kropla, za kroplą spadała na nasze rozgrzane ciała
Przeszył mnie dreszcz
I jego też
Dotknął mych ust ustami swymi
Jego dłoń błądziła po moim ciele
I oddaliśmy się emocją
Nadzy
Z rozkoszą
I w upojeniu
Doznaliśmy smaku miłości
Opady ustały
Wyjrzał księżyc i gwiazdy błyszczące
By przyjrzeć się tej namiętności
A my wpatrzeni w swoje oczy
I rozmarzeni
Czuliśmy jak bardzo jesteśmy zbliżeni
Jak nieprzytomnie oddani i wiecznością powiązani
I noc odeszła i słońce wyjrzało
Lecz my dalej jesteśmy najpiękniejszą parą
Jak dwie połówki jabłka idealnie połączone
Żyjemy wspólnie dzięki sobie
I obudziły nas promienie gorące
Śpiew ptaków
I pszczoły w koło latające
A teraz pytasz czy jest to możliwe?
Tak, jeśli kochasz prawdziwie.

6803 wyświetlenia
78 tekstów
0 obserwujących
  • marka

    22 May 2010, 21:06

    Czuję te noc na swoich policzkach

    Piękny fragment opisu.
    W całym tekście widzi się przestrzeń, lubię takie wiersze.
    Pozdrawiam