Spowity martwą ciszą stoję i płaczę Z żalem zerkam przez krople na krajobraz zgliszczy Dostrzegam że poległem w boju przegrywając życie i Dom mi najbliższy Lewą nogą już u bram Hadesu Prawą wciąż przy Raju Wołam – pomóż – nikt nie słyszy Wszyscy głusi Boga mało