Spadł z obłoków śnieżnobiałych Anioł, na ziemię błotem i obłudą pokrytą. Szukał miłości i piękna nieskalanego. Znalazł hipokryzję brudami karmioną. Spotkał człowieka,gdy szlochał... Wśród tłumu słyszał krzyk samotności... Człowiek krzyczał! Anioł przytulił... ale było za późno!