spacer na krawędzi ciszy rozbudza płynące rozmycie zaplatając delikatnie zbłąkane obietnice
w bańce mydlanej zatracona baletnica utkana ze snów tańcząca muśnięciem lustra pochwyca płynące gwiazdy
zaplatając dłonie rosą tka srebrnobiałą suknię spojrzeniem ucieka w takt melodii lasu