smutek delikatnie muska mi włosy opuszkami swoich brudnych palców
leżę bez ruchu i oddycham spokojnie, by myślał, że śpię
może on pójdzie
ale kiedy on pójdzie?
no kiedy on pójdzie?
mój oddech niecierpliwi się
(a on chyba już wie
smutek już wie, że nie śnię.)