Konflikt
Skrada się zza węgła,
niedowierzanie sięga zenitu!
Tworząc niezgodność
z rzeczywistością na co dzień.
Maluje zupełnie inną,
w krzywym zwierciadle
autentyczność, której nie ma
tak naprawdę ,a słowo
staje się niewiarygodne.
Traci ważność w mgnieniu oka.
Dom przypomina obóz
koncentracyjny, w którym
jest się non stop pod kontrolą.
Swój widzi w swoim wroga.
Pod jednym dachem reżim
jest prawem w decybelach.
Moc i siła jest potężna.
Nie wiadomo co lepsze...
Drzeć pysk! Czy być cicho?
Jak mysz pod miotłą.
Puszczanie pary z gęby,
jak i grobowa cisza.
Jest się więźniem
we własnych myślach.
Chce się z siebie wyrzuć,
co rzęzi w umyśle i na sercu.
Nierealny jest dialog.
Każda próba nadaremna,
zakrzyczana, negatyw.
Strach otworzyć usta!
Wyraz oczu nie taki.
Kolejny pretekst do walki.
O błogiej rozmowie można
tylko skrycie pomarzyć.
Kto jest naprawdę winny?
Racja musi być zawsze!
Po tej samej stronie.
Żywot upływa na pokucie,
albo w współistnienie w żałobie.
Nie pomaga ustępowanie,
a sprzeciw stawia na ostrzu noża.