Menu
Gildia Pióra na Patronite

Szklanka

Siedzę cicho sama w domu
Kiedy śnieg pada na dworze.
Niepotrzebna już nikomu
Chętnie śmierć sobie przysporze.
Piąta paczka wypalona.
Pół butelki wódki nie ma.
Trwam w ciemności tu zmorzona
Myśląc, czego mi potrzeba.
Pełną szklankę znowu chwytam
Biorąc łyk... A potem duszkiem...
Dopijam. Kaszle. Znowu pytam
Czy zapełnie tym swą pustkę?
Nie wiem. Raczej się nie dowiem.
Wolę siedzieć tu z butelką.
Ciszy nie zakłócać słowem.
Nie rozmyślać nad udręką.
Chcę być jak ten piątek śniegu
Co opada w dół powoli.
Chcę przystanąć zamiast w biegu
Być człowiekiem wbrew mej woli.

2641 wyświetleń
20 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!