schyłek lata pajęczyna liście splata słońce blade, zachmurzone polne drogi zabłocone schyłek lata dłuższa noc się ze dniem swata pola już ogołocone stoją ciche, zawstydzone lata schyłek kwiatu już nie wzleci pyłek wicher coraz śmielej hula wczesna jesień mnie rozczula
Smutne, widzę, a teraz jeszcze czytam. Barwy jednak nacierają, takie wyjątkowe, porywające, wiatrem niesione. Delektujmy się tym co jest, nie tym co mija.