Sami sobie byliśmy przybrani,a teraz spoczywamy w tym samym koszmarze,wiosłami losu w jedność zebrani.
Morskie przypływy zamykają oczy plażom,okrywając je niby płaszczem,a u mnie, pod powiekami, piaseknie pozwalający spać.
W tym bezsennym marszuwidzę łódź zachwianąpośród nocy, którą tracę,widzę śniegu płatki zamiast gwiazdi odległą tratwę...
alrauuna
Autor
2 January 2012, 16:37
Dzięki za takie wyróżnienie właśnie. :)
1 January 2012, 18:59
Tratwa nie pomoże, czekam na dobrą łódź, która wydobędzie mnie z tej burzliwej rzeczywistości, ponadto dość smutnej, dlatego i piasek mokry.Pozdrawiam serdecznie. :)