Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ze wspomnień;

Rozmawiałem z Tobą nad Olzą
po drugiej stronie rzeki
(jeśli wierzyć perspektywie)

Było nad nami niebo
(i od tego powinienem zacząć
bo od tego wszystko się zaczęło)

A na niebie jak to na niebie ptaki w roli ptaków
I Twój ulubiony szalik na ramieniu
I mój spóźniony zegarek na nadgarstku
obok bezlistnych prawie drzew

Rozmowa nasza
jest zdarzeniem błahym
dziejącym się po wielu innych rozmowach
w tym miejscu
I nie przejdzie do historii
jak bitwy które się tu odbywały

Dziś kamery z tych wojen wyjechały
na inny front
Orszak przyczyn upamiętniający
te zdarzenia jest już na miejscu
- jak zwykle nie spóźniony.

Może gdybym wtedy
wyznał Ci miłość i dał to komuś
innemu z przechodniów do zrozumienia
Wtedy ten ktoś napisałby o tym piosenkę
a Ty i ja bylibyśmy powodem do wzruszeń

Jednak tak się nie stało
mówiliśmy szeptem i w ciszy słuchaliśmy
siebie
Nie było między nami powodów
tych wewnętrznych ani zewnętrznych
nawet wiejącego skądś nagle wiatru
który każe się zbliżyć
czy zbłądzonej, spadającej gwiazdy w środku dnia

Z tamtego czasu pozostała
mi opalenizna na policzkach
która zejdzie
i dobre wspomnienie.
Rzeka która płynęła tam płynie do dziś
a dzień się kończy i zaczyna
bez względu na nas

Ale to nie wystarczy jak widać
żebym mógł o tym nie pamiętać.
Bo każdą godzinę, każdą minutę pomiędzy..

3553 wyświetlenia
40 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!