Żal
Rozleciały się słowa
jak spłoszone ptaki
- rozwiał je wiatr
niczym czerwone w polu maki
Zostałam sama...
Tak mi ciężko na duszy,
bo zakochałam się
Uczucie to mną zawładnęło,
pochłonęło mnie całą
- wpadłam weń po uszy...
Wtem
on porzucił mnie z dnia na dzień,
znienacka
- porzucił,
chociaż na to nie byłam gotowa...
Tak mi ciężko na mej duszy,
a przecież żyć dalej
i podnieść się z tego muszę!
Nadal nie wiem jak zdołał do siebie mnie przekonać
- jak udało mu się mnie skusić?
Tak ciężko mi na duszy,
bo piękny był jak zorza
a teraz przez niego cierpię
i łez wylewam morza...
Tak ciężko mi na duszy,
nie potrafię na niczym się skupić
w podróż do myśli różnych zdarza mi się wyruszać,
zapomnieć się i długo nie wrócić...
Cały swój smutek pragnę w sercu zdusić,
potem wyrwać je,
podeptać
i od siebie odrzucić!
Tak bardzo ciężko mi na duszy,
chcę snu na osłodę,
lecz mimo to - jak na złość - zasnąć
dziś nie mogę...
Boże! Zważ na mną trwogę!