Różana panienka w sukni malinowej Przysiadła na chwilkę na płatkach różanych Z minką roześmianą śpiewała wesoło Składając sonaty z nutek rozbieganych
Była tak maleńka wręcz filigranowa W każdym swoim geście i delikatności Lecz kiedy śpiewała chwytała za serca W pieśniach co mówiły o szczęściu ..miłości
Cichy szelest wiatru był dla niej muzyką Który żartobliwie szarpał listków struny Czasem grał na sznurach pereł pajęczyny Nastrajał tym samym wszystkich do zadumy
Falbanki sukienki nadal kryją nutki Co się pochowały w malinowych płatkach Czy każdemu dane słyszeć kiedy śpiewa Czemu tak się dzieje to nadal zagadka .