Ludzie czasami sami sobie komplikują życie.Rozdrapywanie ran pytaniami na które już nikt nie odpowie,tworzenie takich emocji w sobie powoduje naszą apatię , przygnębienie.Jesli sprawy nie dało się zakończyć wyjaśnieniem ,trzeba zamknąć ten rozdział.Nie ma nic bardziej bolesnego niż gdybanie co by było gdyby....A wiara w człowieka powinna być zawsze,choć nie każdy człowiek jej wart.Dobrego dnia Moni;:-)
Gdy słowa nie idą w parze z czynami, to znaczy, że są bezwartościowe... albo bezwartościowy jest ten, kto rzuca je na wiatr... Udanego poniedziałku. :)
M., bez wahania odpowiem, bo chcę. Bo... chciałam wierzyć. Y., trudno jest gdy słowa jedno, a zachowania drugie. A ja zwykle tłumaczę ludzi przed sobą. No i schodzi się w czasie...
To normalne, pragniemy zrozumieć, dlaczego nie jest tak, jak byśmy chcieli, czy to nasza wina, czy nie mamy na to wpływu... czasami próbujemy dopasować najbardziej racjonalną odpowiedź i szukamy dowodów, ale w życiu... nie zawsze jest racjonalnie, czasem życie jest zwariowane, nielogiczne i zaskakujące. Czy warto tracić czas, czas, czyli własne życie na szukanie odpowiedzi? Może nie zawsze trzeba rozumieć, wystarczy zaufać, kochać, wybierać najlepiej, mimo niewiedzy?... Trzeba wierzyć w drugiego człowieka, aż do końca... ale nie w każdego człowieka. Dobranoc. :)
Nie wiem czego ma dotyczyć ta teoria, ale ja mam prostą praktykę, jak tracę coś z oczu, to zatrzymuję się, robię porządek wokół siebie, czasem wystarczy posprzątać pokój by odzyskać wiarę, że ma się wpływ na swoje życie, i zastanawiam się potem co dalej, gorzej jest z ludźmi, tych najbardziej toksycznych trzeba usunąć z życia, odseparować się jak najdalej się da, przeważnie też dla ich dobra, może w tedy ten żyjący w nich pasożyt umrze głodu, gdy przestanie się nami karmić?