Menu
Gildia Pióra na Patronite

Krawędź wszystkiego

Rano, południe, wieczór,
słońce, woda, krew -
Biegną westchnieniu na przekór.
Liście spadły z drzew.
Dłoń przez chwilę skrzata,
złośliwe powieki mrugnęły,
pełna odcisków i chropowata.
Zmęczony przełyk
nie zwraca uwagi na łzy.
Listopad, cienie drżą miodem świec,
już tylko szeptem krzyk:
"Nie warto było biec…"
Skrzat siada na kolana:
"Dziadziuś, a tamta gwiazdka? Opowiedz!"
Serce uderza "To ta sama,
Stałem w górach, przy stadzie owiec,
Kiedy widziałem babcię pierwszy raz.."
Na policzku dziecięcy buziak..
Tik tak tik tak...
Szarzeje twarz córki-mamy
"Zawsze kochał się w różach"
...Pustka...
Kiedyś się spotkamy.
I tyle.
A pod tą właśnie gwiazdą
miłość nieśmiertelna śpi w pyle,
jak cukierek owinięta prawdą:
"Jeśli kochasz - nie czekaj,
westchnieniem jest życie człowieka."

42 058 wyświetleń
582 teksty
6 obserwujących
  • envie.

    28 October 2020, 13:07

    Świetnie dotykasz słowami tego co ważne.