Menu
Gildia Pióra na Patronite

w drodze do ...

ranek w Ignatkach
pod skulonym słońcem
bursztynowe konie stąpają za horyzont
tylko im ufa wiatr
bojąc się szczerości kobiet

marzycielom wystarczy kawałek nieba
i kamienne schody donikąd
rzadko otwarte okno
z widokiem na dworski cmentarz
gdzie pająk przedzie nić wiosna zieleń
a lumpy połykają Żubra
gasząc puszki na mogile

na ścieżce wśród trawiastych stawów
spotykam zagubione twarze
takie chwile wita się świeżym chlebem
czerstwym trojańskiego konia
ku przestrodze nieprzyjaciół

27 738 wyświetleń
327 tekstów
8 obserwujących
  • Gaia

    25 September 2012, 13:51

    Gdyby gorycz umiała, napisałaby nuty dla tego wiersza.
    Rekwiem ogrodu utraconej nadziei.

    Zadziwiasz mnie swoimi utworami. I zatrzymujesz na długo.