Pytasz skąd ten ciągły smutek Nie rozumiesz czego ci brak Okrutniku Zamknąłeś małe dziecko W zimnej i ciemnej piwnicy By nie słyszeć jak płacze
To małe dziecko Któremu nikt nie szeptał Do ucha że jest ważne Nikt nie otarł łez
Myślisz, że teraz, ktoś to zrobi za ciebie? Szukasz całe życie Zastępczej rodziny I trzymasz je w piwnicy
Nawet gdyby ktoś je pokochał Nie potrafisz go oddać Bo to część ciebie
Więc zejdź do piwnicy Nakarm i przytul Małe dziecko w sobie