Wycieczka za miasto
Przyszli przyjaciele zaprosili na wycieczkę
Nie chciałem, ale byli stanowczy.
Choć z nimi, to jednak sam jestem.
Każda wycieczka kiedyś się jednak kończy.
Za oknem mijają mnie domy, ulice.
W ciemności okien śpią ludzie.
Już mi się nie chce krzyczeć,
Bo mogę ich pobudzić.
Miałem już te wszystkie chwile,
Które każdego robią kaleką.
Marzenia, projekty, drżące motyle.
I Ty zostałaś już gdzieś daleko.
Czeka mnie fajny trip potem.
Spacer przez własne szuwary.
Bo, żeby dojść z powrotem,
Musiałbym nie być aż tak stary.
Tymczasem atencja niespecjalnie łechce.
Jak zwykle inne przynosi skutki.
Na koniec dodam tylko jeszcze,
Że dobrze było mi z Wiolutkiem.
Quid Quidem
42 058 wyświetleń
582 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!