Przyszłaś Pani w długiej białej sukni Nie widziałam Cię już parę dni Po raz drugi przyszłaś tego roku Bez pukania otworzyłaś drzwi Nie pytałaś czy mi będzie smutno Nie spytałaś czy mam jeszcze łzy Ze swych ramion zdjęłaś białe sukno Swoim chłodem wypełniłaś dni Ty zabrałaś mi wszystko co miałam Nadal bierzesz choć już nie mam nic Najpierw moje dzieci mi zabrałaś Teraz bierzesz jak pasuje Ci Ja już nie mam nawet łez by płakać A ból w sercu to znajoma rzecz W który pociąg mam wsiąść i odjechać ? Abyś więcej nie znalazła mnie...