przysiadł cichutko na ramieniu bosymi stópkami dotykał pożółkłych kartek jak gumką próbował wymazać łzy z mojego wiersza po czym zniknął jak sen zostawiając w powietrzu migoczący i biały jak śnieg pył
Aż trudno komentować takie myśli, bo to przecież nie o wiersz chodzi... Ale przeczytać i pójść dalej ot tak, też się nie da... Też mam nadzieję, że Tam jest tylko Dobrze. Dobrego dnia:)