Szlakiem Czarnej Perły
Przydrożna tarnina
wplotła we włosy
śnieżnobiałe spinki
dobierając warkoczem bujne loki
splątane w ciernistym oddaniu
U jej stóp wiosna rozświetliła
barwny kobierzec polnych kwiatów
tuląc promienie słoneczne
do swej skroni
Smukłe brzozy woalem
w kolorze nadziei
okryły nagie ramiona
coraz dłuższym dniem
zaczarowane
pozując dumnie
n a tle zzieleniałych modrzewi
jakby stały na czerwonym dywanie
oskarowej gali
Matka natura fiołkowy chodniczek
poprzeplatała złotym akcentem
na bezkresnych łąkach zieleni
Malując od czasu do czasu
na ich obrzeżach
figlarne poletka stokrotek
cieniem zapomnienia
I tylko drewniany zatroskany Chrystus
pochyla się coraz niżej
nad ich odbiciem w strumyku
zastygnięty w zasuszonym bezruchu
swojego stwórcy pana
kwiecień 2014
7630 wyświetleń
254 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!