Chłopiec i Jego Pani
Przez gwieździstą, bezładną pełnię,
gdzie nocnych zjaw cały stos.
Podróżuje chłopiec młody,
którego tajemniczy nagli głos.
W srebrzystym blasku wielkiej luny
spod której wyrasta wielki dąb,
schodzi kobieta pięknej urody,
która bezszelestnie wzywa go.
Biedny ów chłopiec, chłopiec młody.
Zawala się jego piękny świat,
by o obłokach wieczornej tafli wody
poczuć pełni życia smak.
Wabiony przyjemnym głosem,
Pani Nocy blisko, lecz chłopak ginie
jednym, sprawnym noża ciosem.
Sztylet już w szyi, krew strumieniem płynie...
Płacze znów płacze Pani smutna
za chłopcem co straciła go.
Teraz przydałby się jej bard i lutnia,
by w morzu łez pogrzebać wszystko to...
4582 wyświetlenia
66 tekstów
5 obserwujących
Dodaj odpowiedź