Przeszywa dreszczem gorączka ognista, w zapachach życia współczesna historia wpisuje w karty czarnym scenariuszem, jej blask ciemnieje na następny lockdown.
A w tym zamknięciu niepewność panoszy, odgłosy ciszy wrzeszczą niepokojem, bezgrzeszny grzesznik o spowiedzi marzy, może wyprosi to szczęście pechowe.
Kolejna wiosna śmiercionośnym żniwem, ziemia rozmarza, rośliny budzą się, w dzień coraz cieplej, w drzewach gnieżdżą ptaki, pomimo słońca mroczne amen– rozpacz.
W kolorach kwiatów zastygły: bezsenna noc wyobrażeń o nieziemskim raju i nieme krzyki, piekące gorzkie łzy... lecz są gdzieś ludzie szukający prawdy.
Snem suche poty dla spragnionych zdrowia... śmierć zawsze żywa, acz w chowanego gra. Dość! teraz życie ma pierwszeństwo. Boże, Ty ocaliłeś syna, ocal i nas!