czyli nie ponowię
przemykają pospiesznie rozdziały
między nami...
ledwo co trzeci nastał
a już gra w zielone się kończy...
chwile nieufności
rozwiewają rdzenne uczuć smaki
zaskoczona pytanie wyjątkowe zadać
przez chwilę zachciałam
zadałam... lecz inne prostsze
a i tak rangi odpowiedzi nie dostało
zatem zniknie w metrach słów
udamy że nigdy nie padło...
kurczą mnie ludzie
wielu z nich życzliwych jest
a kolejne cugle zakładam
na moje zachciejstwa
wierzyć chcemy że się mamy
że nie jesteśmy najsami
lecz jesteśmy... bardziej
niż nam się wydaje...
strach innych wyczuwam
jakby sami zaszczuci byli
albo w sednie własnym złe zamiary mieli
nie chcę w te gierki grać
pójdę dzisiaj wcześniej spać
nie chcę czekać na bezgraniczności
i tak nie przyjdą od nikogo
a atrapy mi nie smakują...
3.03.2020, 20.35-20.45