Menu
Gildia Pióra na Patronite

Przed moim domem dziki ptak...

Przed moim domem dziki ptak usiadł…

szukał odpoczynku

wciąż go przeganiałam

burzył mój spokój wyrywał mnie z rytmu

coś we mnie budził i usypiał

przychodził i znikał

gwałtownie przypominał o sobie krzyczał…

i było nawet miło że mam coś obce a niby moje

gdzieś w środku…

udawałam że ignoruję oczu jego kolor smutku…

był uśmiechem mojej duszy

czymś czego nie wiem

wciąż wracał…

wciąż uciekałam wewnątrz siebie…

któregoś dnia odleciał…

utonął w mroku

ptak który ukradł mi spokój…

w kubku z kawą kropelka tęsknoty

którą trudno przełknąć samotnie

zaufania mgliste skrzydła …

kładą się na trawie rosą bezpowrotnie

za Tobą…

w sercu został ciepły deszcz

wspomnienia twoich powrotów

może wrócisz jutro…

znów przyjdziesz znikąd pełne szeptów

moje…

nie moje bezdomne dzikie straszydło

nierealne jak sen…

a ja będę czekać jak co dzień

z maleńkim serduszkiem

w dłoni…

rozżarzonym światłem milionów serc świetlików... Anita Steciuk

15 421 wyświetleń
173 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!