Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz

Anomalia pogodowa (gdy chmurzę się bez determinantów)

przecież kiedyś odejdę
świtem
lub nocą
spakuję duszę i pójdę gdzie oczy poniosą

to tylko 21 gram
więc udźwignę ten ciężar
(choć paradoksalnie, mój lekarz twierdzi, że mam się oszczędzać)

może być i tak
że zabiorę się z południowym słońcem
ciepło i wygodnie rozsiądę na skraju oddechu
(może będą wolne kuszetki, tak aby lędźwie nie ucierpiały)

potem stanę na wzgórku za miastem

popatrzę

pozwolę wyschnąć ostatniej łzie

prawdopodobnie będzie mi wszystko jedno
i już nie usłyszę jak pies szczeka ogonem.

28.04.2013 r

83 971 wyświetleń
973 teksty
64 obserwujących
  • kati75

    7 May 2020, 10:32

    Pięknie by było tak odejść ,świadomie bez żalu ostatni raz spojrzeć na świat.Bólu nie czuć ,nasycić się kolorami świata ,w niebo spojrzeć,pożegnać wszytkie kąty ,zostawić list i zasnąć na wieczność!Piękny wiersz ale bardzo smutny;-( Nie mam wyjścia;-)

    od onejka
  • Monika M.

    6 May 2020, 20:32

    A ja myślę, że nie będzie wszystko jedno. Ten moment będzie bardzo świadomy.

    od kati75
  • motylek96

    6 May 2020, 20:25

    Co za klimat, to za wyważenie słów idealne. 💥☀️☀️🌟