W drodze do wagi
Projekt "Takamoya"
Chwila 4
W drodze do wagi
Zieleni, biele i szumy przy sykach,
Śmiechy za ciszą,
Mówimy wszystko, to wszystko słysząc.
Tak bardzo naszej drogi muzyka.
Leniwe dłonie w słonecznej strudze na udzie.
Kanały radiowe jak stada kaczek,
Gdy las w nie żarliwie ołowiem płacze,
A w oknie kufa w walecznej gonitwie ku nudzie.
Ten jeden moment gumowym łomem
Kruszy kamienie w piach plaży,
Ta seria niezwykle fortunnych zdarzeń,
Dwóch serc z ich jednym domem.
Nie trzeba bardziej marzyć,
Niż pięknie. Nic nie waży
Tak wiele, jak jednej miłości płomień.
Quid Quidem
42 058 wyświetleń
582 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!