Widziane z góry powściągliwie milczy zadeptanym trawnikiem przez który przerzucono trap niechlujnego pośpiechu
Tutaj nie grają świerszcze na skrzypcach zmierzchu dyrygent ciepłym oddechem lata nie nastraja orkiestry tutaj trwa zimny rachunek korzyści widziany zza kwiatów rzadko podlewanych na parapecie
Śmieci wynosi samotność a w oknach blaski telewizyjnych ekranów na tym podwórzu panuje pustka przeklęta pijąca samotnie przy trzepaku wino...