Menu
Gildia Pióra na Patronite

Poranek

podnoszę toksyczne powieki
wznoszę nad wyro
zgrzytając zębami
unoszę ciało
wczoraj zdeptane
ołowiane wypuszczam
ramiona

opóźniam chwile
choćby w szklance herbaty
wychodząc na przestrzeń
staję na głowie
by rozpogodzić
ten mokry poranek

zakładam
ciężkie kajdany
które kiedyś tam
w bólach wykułem
więc idę dzwoniąc po bruku
jak upiór zgarbiony
cienki i mocno szary

76 499 wyświetleń
1012 tekstów
16 obserwujących
  • RozaR

    28 May 2016, 23:18

    Czytając po czasie to jeden lepszych mych tekstów .

  • RozaR

    15 March 2016, 21:45

    Niestety mam cały serial takich poranków .

  • misiek45

    14 March 2016, 11:00

    Mimo ciężkiego poranka wiersz dośc lekki w odbiorze i zrozumiały . Są takie dni w tygodniu.. jak w piosence .tak mi się jakoś skojarzyło.. pozdrowionka RozaR :)

  • onejka

    14 March 2016, 10:39

    Szacunek za ten wiersz

  • RozaR

    13 March 2016, 23:18

    Cris - jak czytam ponownie - to mam uznanie do siebie jak usprawiedliwiłem z polotem swe lenistwo :-)

  • Cris

    13 March 2016, 23:13

    wiersz trafia do mnie i zapewne do czytelnika...ciekawy.