Po strunach myśli Biegnę do Ciebie Otulona porannym blaskiem Słońce wtapia się w moje włosy Wędruje po nitkach szczęścia Oplata moje nagie ciało Z promieni tka mi sukienkę Odbiajm się w lustrze marzeń Wsuwam ręce do wazonu wspomnień Losuję życie Wyciągam magiczne słowa Palcem masuję nimi usta Nie oddam wspomnień Słońce zachodzi Moja sukienka opada Zamykam oczy Czuję się naga Założę Twoje ręce na szyję O tak Mam te same szepty Pocałunki na rzęsach Siedzisz w mojej głowie Rozgość się wygodnie Liczę minuty ukojenia Już gwiazdy na niebie Brak dotyku Nadziejo nie odchodź! Przecież dusza taka wygłodzona… Wrócisz – prawda?
Być... Przeżyć... Trwać... Tam... gdzie nikt nic nie widzi i nikt nic nie słyszy. I nie ma świadomości naszej namiętności... Ale to piękne jest Kasiu :) Pozdrawiam...