Menu
Gildia Pióra na Patronite

OTO POEZJA

Pewien mróz siarczysty acz przedwiosenny
Znudzony hulaszczym wieczorem z wiatrem
Z którym przetańczyli nawet wschód
Pełni księżyca który jak pomarańcza był
I jeszcze miliardgwiaździsty a może i więcej
Postanowił ogrzać się trochę
W cieple szyby garażowego okna
Której ciepło bierze się z radości i ciepła
Jaką jest szczęście domowego ogniska
Wspaniałości jaką jest miłość człowieka
A więc cudownośći jaką jest kobieta i mężczyzna
Uradowany spotkaniem z takim pięknem
Zaczął mróz malować sercem na szybie
Najprzeróżniejsze sceny z życia kwiatów
Czy beskidzkich świerków na wysokościach
Zboczy wszystkich ich przepięknych pasm
Jeszcze wyobrażał je sobie jako
Bożonarodzeniowe choinki więc postanowił
Obsypać je girlandami łańcuszków
Pełnych srebrzystości i gwiazd błyskotliwości
I wypełnić je źródłami z których człowiek
Rankiem pełną piersią zaczerpnie z nich zachwyt
Gdzieś przed świtem wypełnił swój pejzaż
Obłokami delikatnymi jak włosy w warkoczu
Siedemnastoletniej blondynki beskidzianki
Zapamiętał ten warkocz z lat osiemdziesiątych
U pewnej przepięknej miłością człowieczeństwem Hanki
Pomiędzy obłokami mrużyły jasność swą
Gwiazdy zrzeszone w kształtach gwiazdozbiorów
I te które wyzwolił w wolność
Ale które naznaczył losem samotności
I bardzo podobało mu się swoje dzieło
Rankiem więc kiedy czuł że jego moc
Jest najsilniejszą i najbajeczniejszą
Przemienił jednym sztychem boskiego tchnienia
Świerki na górskie łąki pełne krokusów
Na których głód niesamowitości karmią
Poeci dzieci i świadomi już najważniejszego
Ludzie na granicy starości i świadomości
Będący zapomnieniem przejść i wychodzący
Z winy w miłosierdzie i przebaczenie
Spełniony w pierwszych chwilach przedpołudnia
Wyciągnął szeroko swoje dłonie
I przytulił do siebie promienie słońca
Rozpłynął się w ich bezgranicznej miłości
Stał się tylko cichą opowieścią
Marnego pyłu kosmicznego a więc człowieka
Więc czy tak było czy nie było
Czy tylko w myślach co pięcioliniami pajęczyn
Garażowego pająka się wydarzyło

Mirosław 20-21marca 2018r. Plac Lacha

Napisany na cześć poetów, którzy mają swoje święto teraz

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • Adnachiel

    21 March 2018, 11:06

    Nigdy nie za wiele ciekawości ziemskich obrazów, ziemskich uczuć, zapachów.
    Oby nigdy nie zostały pozbawione barw, jakie im chciałeś nadać.
    Wierność codziennych zainteresowań, chęć zrozumienia człowieka odbija się zawsze pozytywnie w Twoich tekstach.

    Serdecznie pozdrawiam :)