Patrzę na Was
Patrzę na was, moje miłości.
Cały czas.
Jak słońce patrzy na brzask.
Jesteście piękną rzeczywistością.
Życie, to ogromny świat,
W którym każdą drogę
Łatwiej przejść jest z Bogiem.
Wtedy nie ma krat.
Miko, kiedy się uśmiechasz
Leczysz taty serce.
Wierz w siebie więcej.
Jesteś pięknym człowiekiem.
Ami, promyku moich radości,
Kocham Cię, jak łyk zimnej wody
Smakowany ustami spieczonymi od pogody.
Pamiętaj - co myślisz, mów! Tylko głośniej.
Mojej Kai słucham czasem głosu.
Na kanale przędzie bogate opowieści.
Niech tam się jej szczęście zmieści,
W zapłacie za twarde buty losu.
Parskający źrebak nad rzeką
Rozrzuca mieniące się krople,
W których słońce tęczą zmokło
I zalśniło podróżą daleką.
Ludzkie losy, jak te krople zdroju,
Różne kreślą lotu swego szlaki.
Z was wyrosły wspaniałe dzieciaki.
Dziękuję, że jesteście miłością moją.
Quid Quidem