Trzy sekundy.
parzysz mnie w usta
niczym gorąca herbata
w mroźny dzień
swoją namiętnością
wije się wokół szyi
szukając zakamarków
szczęśliwych i wzniosłych
a wystarczyły trzy sekundy
by po dniu znów wstał
dzień
by bez burzy
niebo ubrało się w tęczę
i ustroiło Twoje oczy
w piękno
bez zbędnego makijażu
Bóg się na chwile odwrócił
zniknęliśmy z jego oczu
by na naszej podłodze
utonąć splątani w siebie
w objęciach Morfeusza
27/28.12.2013
16 294 wyświetlenia
237 tekstów
71 obserwujących
Dodaj odpowiedź