Parowóz
Parowóz to taka ogromna maszyna,
Dymi, paruje i pędzi po szynach.
Ciągnie wagonów sznur całkiem spory,
Cysterny, kryte, węglarki, lory.
A w tych wagonach ładunek wszelki,
Paliwo, węgiel, żelazne belki.
Sapie parowóz, wysiłek spory,
Mija przystanki i semafory.
Pędzi przez lasy, wiadukty, mosty,
Końcowa stacja - cel bardzo prosty.
Zwalnia bieg pociąg, szyny śpiewają,
Zderzak o zderzak głośno stukają.
Wjechał na stację, wszystko tu szare,
Stanął parowóz - wypuścił parę.
Już odczepiono go od wagonów,
Nareszcie może jechać do domu.
Zjechał do Depo i dobrał węgla,
Z żurawia wody wlano do tendra.
Wjechał na kanał, oględzin masę,
Trzeba by ruszył znowu na trasę.
Tak było dawniej, do dziś wspominam,
Został sentyment i dym z komina.
992 wyświetlenia
8 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!