Menu
Gildia Pióra na Patronite

Rozmawiając w marszu pod górę

Teksty z obrazami - Rozmawiając w marszu pod górę - exsilentio
Rozmawiając w marszu pod górę - exsilentio

Panie Boże, jesteś ze mną
W chłodnym deszczu i noc ciemną.
W bólu zdrady, ciosów żołdaków,
W tłumie cieni, przyjaciół braku,
W każdej ranie, z której krzepnie krew.
Otulasz, gdy zżera mnie ich furii gniew,
A kiedy po prostu patrzę przed siebie,
Jesteś łykiem wody i smakiem w chlebie.
Nie bolą mnie uderzenia, kopniaki, baty.
Nie przeszkadzają zamknięte drzwi, kraty.
Boli tylko miłość stracona.
Bolą puste i słabe ramiona.
Boli rozerwana na pół dusza,
Głowa, gdy na ścianę ruszam,
Oczy, gdy patrzę na gwiazdy,
I oddech. Każdy.
Przestaje tylko, kiedy mnie nie ma.
Za oknem jesień, bezlistne drzewa.
Ile kroków jeszcze, mój Panie?
Ile batów szykują ci dranie?
Ile serca wyrwą bez znieczulenia?
Ile jeszcze pieprzonego istnienia?...
Będę szedł. Dałem słowo.
Każdą drogą.
Tylko proszę, proszę o jedno, małe piwo,
Drobiazg, bagatelkę. Miłość prawdziwą.

Quid Quidem

42 078 wyświetleń
583 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!