Otwarta już droga, gdzie dal nie ma kresu Tam, dokąd każda z myśli ochoczo zmierza Trasa nie do bogactw, sławy czy sukcesu… Lecz trakt ku miłości i z nią przymierza.
Wyzwolone już z kajdan samotni pragnienia Porzuciły nadęte pustką dni od szarości nudne Każdą teraz dobę kolorują me ciche spojrzenia Na zaklęte w pikselach zdjęć oczy jej cudne.
Tęsknota wnet odejdzie poza granice niebytu A dwa oddechy z ust dwojga spragnionych… Splotą się we wspólny jeden i w aurze zachwytu Uczynią tę chwilę piękną… Tą NAJ z wyśnionych.