ostatnie dni przed zimą światów, którą nazwie wielkim wybuchem istota po drugiej stronie przełęczy.
bliskie punkty połączone fraktalem - korytarzem obrazów w obrazach wewnątrz zroszonego liścia. kołysanego zawirowaniami gęstości godzin. płyną wyciszone pokoje, narasta szelest pergaminu zamykającego się kwiatu nocy.
czy mogę doświadczyć prostoty? – gdy jest brakiem. jutra, wczoraj teraz ... niebieski przedcień ust jak pusty dzwonek w miejscu po déjà vu - zasnął - czas odnaleziony.