Odnajdziemy się tam, gdzie istnieje tylko teraźniejszość. Gdzie łzy będą wspomnieniem jutra, istniejącym już poza nami. Gdzie smutki miną wraz z samobójczą śmiercią tęsknoty, walczącej ciągle z wspomnieniami. Odnajdziemy się tam, na błękitnym ekstazy widnokręgu, z tęczą pośrodku nocy i gwiazdami nad ranem, i odnajdziemy się, między wyciszoną nienawiścią, a głośnym kochających się serc kołataniem...