styczeń, świt
obudziła mnie zamieć
na przeciwległej krawędzi łóżka
trupia biel - odwrócona w stronę okna
przegryzała sine usta
skręcona w prześcieradle
przybierała sylwetkę człowieka
strąconego w przepaść;
na jej ciele odciśnięta coraz wyraźniej
zmarznięta ziemia
przywarłem do siebie
zaciskając powieki
stłumiłem szloch
nade mną świat rodzący
przez otwartą ranę
kolejne dziecko - krzyczy
(2022)
28 890 wyświetleń
275 tekstów
113 obserwujących
Dodaj odpowiedź