Obroń mnie przed sobą. Tak się boję. Tak bardzo się boję. Boję się twoich błyszczących oczu. Boję się twoich silnych ramion. Nie każ mi patrzeć na siebie. Pozwól mi zamknąć oczy Czuć. Moje otwarte jak do krzyku usta Zamknij. Moje ramiona skulone niepewne Ukołysz. Obejmij mnie tak żebym nie mogła uciec. Mów do mnie by nie przygniotła mnie cisza. Uspokój delikatnie moje roztrzęsione ciało. Rozgrzej moje zimne z samotności stopy. Prowadź mnie. Bo idę nieporadna Jak dziecko które zostawiłam za drzwiami. A gdy nie będę mogła iść Zanieś mnie. Tam gdzie nie ma już strachu. Tylko błagam - nie, nie proszę o wolność – Nie rób tego z figlarnym uśmiechem. Błagam o kroplę czułości Która może wydrążyć Kamień mojego lęku Kamień mojej dumy Kamień twojego serca.