Menu
Gildia Pióra na Patronite

Cerowane niebo

O świcie miasto tli się
resztkami świateł przedmieścia
idę z aparatem
wpatrzony w kontury fabryk
sylwetki ciał ludzkich
przez noc pozbawionych ostrości

Potyka się lekko zawiana
kobieta z butelką rozpaczy
śmietnik ptakami oddycha
tu życie ma gniazdo
wyplatane z wikliny
nierównej walki
naszego istnienia...

(Z kieszeni wyciągam kartkę
z wierszem zapomnianym)

Turystki
wygrzewają się w słońcu
jak jaszczurki na kamieniach
drażnią brodawkami
napalone słońce
muskające promieniami
po pępuszkach i udach
spoconych
od namiętnego nęcenia...

(Przepiszę to, może przepiszę, r...)

Marka

128 106 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
  • Nutka67

    18 October 2010, 22:52

    Zawsze zatrzymuję się przy Twoich wierszach i nigdy nie wiem, co napisać. One są takie, że nie można ich ominąć i tak, jak napisała Ewa, jesteś świetnym obserwatorem i jeszcze potrafisz to ubrać w słowa. Gratuluję.
    Pozdrawiam.

  • motylek96

    18 October 2010, 21:40

    Twe oko bacznym jest obserwatorem,a ręka zgrabnie wszystko w wiersz układa

    Pozdrawiam Marko