o drugiej w nocy telefon zaufania odbiera kolejny raz
to moment dla tych co czekają na najgłębszą noc by pod trupim wiekiem ciszy dosłyszeć pękające lampki wewnątrz oczu
krew schwytaną w sieć żył wierzgającą i skołowaną opływającą krajobraz zniszczeń wewnętrznego świata co jeszcze przed chwilą w blasku słońca tętnił nibyżyciem a teraz jak samotny słoń szuka miejsca by konać niewidzialny
o drugiej w nocy wciąż jest szansa można wyciągnąć nadgarstki z gorącej wody rozwiązać kabel z szyi upuścić tabletki na podłogę
Tak, właśnie zwolniłem kaishakunina, schowałem zakrwawione ostrze, zaszyłem wszystko wepchnąwszy do środka... Czy ktoś widział mój jisei? Muszę jeszcze raz rozciąć... Albo nie, tak ładnie pozszywałem... :D
Sorrki za wygoopy. :D A wiersz bardzo ładny. Pozdrawiam. :))