Nowy dzień budzi się rozdzierając chmury Promienie słońca jak ostre miecze tną obłoki Znów rozkładam kolorowy kramik moich marzeń Znów czekam z nadzieją, że może ktoś się zjawi Może wpadnie jakiś "przyjaciel" w potrzebie Może poznam kogoś, kto i tak kiedyś odejdzie Czekając pogrążam się w swoich marzeniach Tak mija każdy kolejny dzień- aż do zachodu słońca Pomimo wszystko mam złudną nadzieję, że życie niemal na pewno ma sen Zapatrzony w zbliżający się zachód słońca... rozpływam się w marzeniach...