nocą
deszczową ulicą
włóczą się wspomnienia
zziębnięte
z wyrzutem zaglądają w okna
czuję duszące
objęcia ich spojrzeń
pomiędzy strugami
rozmytych świateł i dźwięków
twój głos i uśmiech
twój na pewno
tak
najchłodniej jest nad ranem
przyjdziesz
wiem to
wraz ze słońcem