***
no co tam mój mały huncwocie
robotę mam muszę na pole
ach pytasz czy bratki czy róże
po prostu ech chabry ja wolę
bo w nich jest błękit nieba i morza
i tamtych oczu co w pamięci zostały
i zapach zboża z którego snopki
pośrodku których się wtedy kochałam
kłosami ostrymi zaciągałam sukienkę
o rżysko drażniłam stopę gołą
gubiłam kapelusz czy wiatr mi porywał
głaskało słońce twarz w piegach całą
potem wołano na sok ze słodkich wiśni
co to po brodzie strugami płynął
albo na mleko garnuszkiem z wiadra
które to wcześniej kot sąsiadki lizną
idź przynieś szybko ten album stary
tam gdzie ja młoda i jurny dziadek
tylko uważaj bo tam mały bukiecik
i kilka liścików nie pogub kartek
a teraz słuchaj wnuczusiu miły
wspomnienia najbliższe zostają w serduszku
co podarujesz do ciebie wróci
i żyje w pamięci o jak te suszki
Sylwia Pryga