Nim noc Ci pod głowę poduszkę podłoży cichutko stąpając przed snem się wkradnę zsuwając wpierw wolno ramiączka koszulki nagością ciała...Twoją zawładnę...
Kradnąc z Twych oczu kolor bławatków ustami... z Twych spiję słodycz purpury otulę Twe biodra swoimi udami unosząc z wolna leciutko raz w dół raz do góry...
Namiętność... z jaką okażę Ci miłość przyspieszy oddechy i wzmoży pragnienie wulkanem uczuć wybuchniesz we mnie nim świt... słoneczne oknami wpuści promienie.
Nad ranem wtuleni kołysząc wzajemnie nagie... rozgrzane pieszczotą swe ciała zaśniemy zmęczeni ... w ramionach nocy co kradnąc nam sny fantazje... spełniała...
Tak sobie zgarnę wszystkie pozdrowienia w dłonie...podrzucę w górę by jak motylki rozpierzchły się na wszystkie strony gdzie domy Wasze by tam kolejno jedno po drugim muskając leciutko skrzydełkami pozostawiły ślady buziaków na Waszych licach w podziękowaniu za wszystkie ciepłe słowa...:)dziękuję i buziam:)
Nie pisuję erotyków, a tych na podłodze... to niestety... najbardziej... żałuję... :D Ale zaczytuję się, a co sobie nawyobrażam?.... :D :P Dobrej nocy, bo znów nie zasnę... :)
Ha ha:) Yestem słońce ...rozwijam się podłóg Waszych erotyków a dotrę dopiero...mając 60kę na karku...cóż ważne by w ogóle zdążyć nim ziemia pochłonie:):):) dziękuję:)
:):):)Witam...i dziękuję że choć troszkę przyczyniłam się do nieprzespanej nocy:) I bardzo dobrze!!! dlaczego ja mam tylko nie spać?:)Xavier...diabelnik rozbudza motyle jesienną porą to i ja mogę:) gorąco Wam dziękuję jeszcze raz:)