Nie napiszę, że Cie kochałem, Bo to nie Prawda. Prawdą jest, że pokochałem kłamstwa, Iluzję którą stworzyłaś I litość którą wzbudziłaś.
Dlatego dziś nasz przystanek Nie jest już naszym przystankiem. Zielony znak na polach od zawsze był biały A kukurydza ? Już dawno ścięta. Samochód sprzedałem a obrączkę zniszczyłem.
Nie znikła pod gołębnikiem altanka I krzesełko, bo wygodne. Spójrz, tyle zostało z wspólnych wspomnień. I popiół ze spalonych pamiątek; A to co w głowie się schowało to tylko przeszłość.
Już nie uwierzę w Twą przemianę Ani że jest Ci przykro. Nie wierzę też, że chciałaś dobrze Noo chyba, że tylko dla siebie, Bo po co dla nas ?
Przez pół roku karmiłaś mnie kłamstwami Ze strachu przed samotnością. I robiłaś głupie rzeczy Mimo wiedzy, że przez to mnie stracisz, Wierząc, że to się nie wyda.
Chociaż nie miałaś powodów To jednak z chęcią zrzucałaś ubrania z siebie Myśląc, ze w ten sposób mnie kupisz. Fakt, seks to przyjemna sprawa Ale uwierz, w związku chodzi o coś więcej.
Teraz mnie mdli na myśl o Twych pocałunkach. Oczy bolą, bo patrzyły na Twe usta szepczące: Kocham Cie. Ręce wydają się takie brudne Od każdego dotyku, który kiedyś dawał przyjemność.
Dlatego jedyne za co mogę podziękować To Bogu, za to że nie wpadliśmy, Bo to było by porażką Z kimś takim jak TY Wychowywać wspólnie dziecko.
Dziś jestem mądrzejszy i bogatszy w doświadczenia. Czy żałuję tego co było ? Chyba nie, Bo przecież na błędach się uczymy Więc tak o to kształtuję swój charakter A to co sobie użyłem to moje.