Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz

Święta Woda

niby jesień
a dalie coraz czerwieńsze
babie lato zarzuca sieci
na traw wyblakłe ramiona
rozpaczliwie wplątane w siebie

jesteśmy jak dzikie wino i róża
które rozstać się nie potrafią
a umierać za wcześnie

a ja rzęsy mam jak łąki podmokłe
i serce pokryte szronem

i jeśli mam kiedyś uciekać
to tylko w jedną stronę
prosto w załamane dłonie
Matki Bożej Bolesnej

137 939 wyświetleń
1393 teksty
282 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!